Wataha Czystej Krwi!
		Tereny wspólne => Miłosne dziedzince  => Wątek zaczęty przez: Delidia w Maj 18, 2013, 08:08:34
		
			
			- 
				Dziedziniec..ławki...cisza i piękno wszystko to tutaj
			
- 
				Weszłam jako May-czyli  czarno-białe futro.Zaczęłam spacerować.
			
- 
				Weszłam.
			
- 
				Popatrzyłam zaciekawiona na Delidię...Prawie zapomniałam,że teraz jestem sobą...wilczycą WL.Teraz Delidia chyba ma mnie za wroga...
			
- 
				Warknęłam gdy zobaczyłam wilczycę z WL. Posłałam jej złowrogie spojrzenie.
			
- 
				Odruchowo zaczęłam warczeć i pokazałam kły.Merdałam wrogo ogonem.
			
- 
				Nie miałam zamiaru wywoływać żadnych avantur. Przeszłam obok wilczycy.
			
- 
				Nie pokazywałam już kłów,ale wciąż cicho warczałam i merdałam niespokojnie ogonem.Wciąż byłam czujna...
			
- 
				Wyszłam zdegustowana obecnością wadery z  WL.
			
- 
				Warknęłam pod nosem.Również wyszłam.